ero ero

koncept erogrotesek zastrzeżony. Wymyślony 21.4.10. i cały, cały mój.... (koncept. tak). erogroteska = miniatura erotyzująca z elementami groteski, które wkradają się wbrew moim najlepszym intencjom....

the idea of an erogrotesque is copyrighted (or might as well be). Thought it up today (21.4.10.), googled, and it's mine, my precioussss (idea. right). an erogrotesque = a more or less erotic drabble, with some 'grotesque' thrown in for a good measure - it keeps interfering, against my best efforts....

Gdyby ktoś nie zauważył, tłumaczenie jest dość swobodne.
If you didn't notice, the translations are... loose at best.

niedziela, 23 maja 2010

letters 2

we've always had this 'two lost souls' feeling to us. our fishbowls connected periodically and it was there, in a look, a gaze, a long, calculating stare. `we knew each other in just that way - cold comfort of "I'm lost, too", a hand stroking an arm in the middle of Pink Floyd-flavoured darkness.

We've used each other in just that way, and didn't realize that until later - when we couldn't look each other in the eyes.

Now it's a long climb back, which neither of us has strength for. We're both tired, or maybe we both like showing tired faces to one another. There are other people, less worn out by mutual abuse, damage done by distraction and unconscious actions. There are other people, trying to connect. And we periodically meet and look each other in the glass, and regret.

Why do i feel like something of mine is left with you? something little, inconsequential maybe, but - vital, something I can't be parted from, and even if I could - even consider it - you keep showing back, like a stray cat, to be fed, petted and let go. And I let go, when I don't - want to. And I don't know what to do with you; if you come back, if you don't.

Stray kindness doesn't do it for me anymore. What would do? no idea. Don't want to leave all this to you, but

I feel helpless, like action is beyond me, arms cut off, eyes blinking slowly, waiting for your move.








we've always had this old, lost feeling. what if it's not there, anymore? what do we want instead?

sobota, 22 maja 2010

listy 1

Jak i za co na ciebie nakrzyczeć? Chcę krzyczeć, krzyczeć na ciebie, krzyczeć w noc, zakrzyczeć się, wykrzyczeć. Nie wiem, co robić. Czasem chcę pożreć cie żywcem, ale nie mogę nawet pocałować. Zawieszam się, jakbyś był jedyna godna oglądu istota w czasoprzestrzeni, ale boje się spojrzeć ci w oczy. Moje uczucia są stosem ścian, blokad, sztab, hamulców hamujących inne hamulce; cokolwiek jest pod tym, jest wielkie nieogarnione i przerażające. Czy to ma się przekładać na wspólne śniadania? na jakieś współbycie? boje się siebie, kiedy jestem z tobą; nie znam siebie wtedy. Usta zastygają w bolesnym grymasie głupiego uśmiechu. Nie wiem, co z sobą zrobić.
Nie wiem, co zrobić z tobą.

środa, 19 maja 2010

Uwielbiam, jak na mnie tak patrzysz. Pożerasz wzrokiem jak szczególnie apetyczne ciastko z kremem. Ciastko za szybką. Nie zapominajmy o szybce! Szybka jest kluczowa! Gdyby nie szybka, nie pragnąłbyś mnie nawet w połowie tak mocno.

Nie możesz mnie dotknąć. Wiem o tym, i cieszę się twoim spojrzeniem - dotykiem zapośredniczonym - bez konsekwencji. Nie mam pojęcia, czy pragniesz mojego ciała, czy energii, która ze mnie emanuje, gdy rozkoszuję się twoim pragnieniem, wygrzewam w jego cieple.

Perpetuum mobile. W ciągłym ruchu. Mechanizm zwrotny, energia krąży, krąży, krąży. Nutka sadyzmu, gdy patrzę na twoje pragnienie. Przyjemność władzy, jaką odczuwam, wiedząc, że nie możesz go spełnić. Też nie mogę cię dotknąć, ale nie o to chodzi. Ważne, że cię czuję i w i e m.

"To fascynująca zabawa, miły"... .

I adore it, you watching me like that. Like you're starving, and I'm an especially appetizing cream-filled cake behind a glass. Can't forget the glass! The glass is the key, here! But for it, you wouldn't have wanted me half as much.

You cannot touch me. I know it and enjoy your gaze, without consequences. I have no idea if you want me for my body, or for the energy I radiate while luxuriating in your want, its warmth.

Perpetuum mobile. Perpetually moving. A feedback mechanism, energy flowing to and fro, to and fro, to and fro. A hint of sadism, watching your hunger. A pleasure of power I feel, knowing you cannot sate it. I can't touch you either, but nevermind. What matters is that I can feel you and k n o w.

"How fascinating a game it is, dear"... .

poniedziałek, 17 maja 2010

He was dumb. d-u-m-b. Stupid. Unintelligent.

His ignorance truly knew no bounds. But as he talked, she found it less and less repugnant. She let the comforting cliches wash all over her mind; all will be alrights and doesn't matters. Somehow, his stupidity stopped being a fault - rather, in her eyes, transgressing to innocence, simple and refreshing. Somehow, she forgot to be annoyed, focusing on a contact with another human being. Somehow, she stopped counting his blunders and unawarenesses. None of that mattered, for the moment/anymore.

He was there for her.

Był tępy. Tę-py. Durny. Nieinteligentny.

Jego ignorancja autentycznie nie znała granic. Ale gdy mówił, powoli przestawało ją to odrzucać. Pozwoliła, by omyły ją pocieszające banały; skąpała umysł we wszystkich "będzie dobrze" i "nie przejmuj się". W jakiś sposób ta głupota przestała być wadą - w jej oczach przemieniła się ona w niewinność, prostą i odświeżającą. Jakoś zapomniała się złościć, skupiona na kontakcie z drugim człowiekiem. Jakoś przestała liczyć jego wpadki i nieświadomostki. To wcale/w tej chwili nie miało znaczenia.

Był przy niej, wspierał.

czwartek, 6 maja 2010

pragnienie pisania, pisanie pragnienia. już któryś raz te słowa dwa owijają się wokół siebie w przestrzeni mojej głowy.

writing desire, desire to write. time and again those two words embrace each other in the space of my head.

channeling desire through writing. you need no psychology degree to see how it works. my body, full of words, made of words, body of text. my leg called a leg, my shoulder shaped against the letters. my thoughts, my words, my skin, impossible to touch. you can't touch words; all I ever touch is an unknown I'm afraid of.

przeżywać pragnienie pisaniem. nie trzeba skończyć psychologii, żeby widzieć, jak to działa. moje ciało pełne słów, zbudowane ze słów, ciało-tekst. noga zwana nogą, ramię kształtowane zarysem liter. moje myśli, słowa, skóra - niedotykalne. nie można dotknąć słów; dotykam tylko nieznania w sobie, nieznania, które mnie przeraża.

cisze są błogosławieństwem i przekleństwem. łatwiej ignorować ciało, które nie mówi. ale milczenie budzi we mnie lęk - ciało milczące, nieruchome, tkwiące za ścianą ciszy.

the silences are mixed blessings. silent body is easier to ignore. but the silence makes me afraid - my body not-speaking, unmoving, trapped behind the wall of quiet.

quietly crazy. crazily quiet. through silence lies madness, madness threatens to engulf me every time I fail to scream. quiet madness or mad screech of untouchable, unreasonable, unknown? alone?

ciche szaleństwo. szaleńcza cisza. szaleję przez ciszę, szaleństwo grozi mi, chce mnie ogarnąć za każdym razem, gdy nie krzyczę. ciche szaleństwo czy szaleńczy wrzask niedotykalnego, nierozsądnego, nieogarnionego? samotnego?

czego chce moje ciało? nie pytaj, jeśli nie chcesz znać odpowiedzi, mówię sobie. i nie pytam.

what does my body want? don't ask, if you're not prepared to know the answer, I tell myself. and I don't ask.

wtorek, 4 maja 2010

Words, words. It started with words, or maybe it's always been about them.

I don't do obvious, not where I can be seen or discovered by harsh breathing from the screen. Words are private; but for my face showing my thoughts, no-one would ever know. Words, cloaked in another, less obvious language; words, painting a picture.

From receiving to giving - I'm loving you with words. Touching you. Thinking you up. Realizing you, with the sharp point of tongue.

And there is silence. Space in between letters and licks. People don't always get it - that words don't exclude silence, don't have to.

Words, silence, curling slowly, smoke-like, around your body.

And it might not be just about words, anymore.



Słowa, słowa. Zaczęło się od słów, a może zawsze o nie chodziło.

Nie lubię być oczywista, nie chcę być dostrzeżona, zdradzona przez przyśpieszony oddech z ekranu. Słowa są prywatne; gdyby nie były mi wypisane na twarzy, nikt by się nigdy nie domyślał. Słowa, odziane w inny, mniej oczywisty język; słowa malujące obraz.

Od brania do dawania - wykochuję cię słowem. Dotykam cię. Zmyślam. Zdaję sobie z ciebie sprawę, ostrym końcem języka.

Jest też cisza. Przestrzeń między literami i dotykiem języka. Ludzie nie zawsze rozumieją - słowa nie wykluczają ciszy, nie muszą jej wykluczać.

Słowa, cisza, owijają się, wolno jak dym, wokół twojego ciała.

I może nie chodzi już tylko o słowa.